Głos z drugiej strony.

„Przejeżdżam przez miasto. Śpieszę się. Jestem w pracy. Jest już siedemnasta i chciałbym pomału kończyć ten dzień a wszystko na to wskazuje, że chyba jeszcze nie pójdę do domu. Nie dość, że w pracy mnie wkurzają, to jeszcze jakiś pierdoła jedzie przede mną jak drogowa oferma. Boże co za idioci! Nie wiem o co chodzi, ale czasem […]